wtorek, 8 czerwca 2021

Nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń.

 

I wystrzelił korek od szampana!!!

Są takie dni, kiedy człowiek jest najszczęśliwszy.
Jestem po wielokroć szczęśliwa.

Dziś mija dokładnie trzy lata od dnia, w którym ukazała się moja debiutancka powieść ”Na koniec świata” i to właśnie moją debiutancką książkę dedykowałam moim dzieciom… bo 08.06.2018r.  to dla mnie szczególna data. Ślub syna, dzięki któremu zyskałam najwspanialszą córkę i mój debiut książkowy.

To dobry moment na chwilę refleksji nad własną twórczością.

 

Ta książka dodała mi piórek do skrzydeł i jest najlepszym dowodem na to, że czasem warto rzucić się w przepaść, nie pytając wprzódy, co jest na dole…

 

Nie spodziewałam się, że pisanie zagości w moim życiu, ale Czytelnicy i entuzjastyczne recenzje dodały mi mocy do dalszej pracy. Rok później ukazała się kontynuacja debiutu „To nie koniec świata”, a w następnym „Wszystko będzie dobrze”.

Cieszę się, że mam takich Czytelników, którzy swoim wsparciem zagrzewają mnie do pracy i mobilizują. Chociaż choroba zatrzymała mnie, mam nadzieję, że to jest tylko chwila i że kolejne moje książki trafią niebawem w Wasze ręce.


A jeśli jeszcze nie znacie moich książek, serdecznie zapraszam do lektury!