środa, 14 sierpnia 2019

poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Na falali...

Kiedy widzę mikrofon, wzbiera we mnie fala. 💦
Dobrze, że potrafię zapanować nad tym żywiołem.
Biorę więc wodze i ściągam lejce.
Tym razem nie zaśpiewałam...

Tym razem spokojnie prowadziłam rozmowę z Panią Anną Groblińską z Radia Łódź, (chyba to jednak Pani Anna prowadziła ze mną) której byłam gościem...w to niedzielne popołudnie.

Gula w gardle...oczywiście.
Ale przecież jeśli się nie wyjdzie ze strefy komfortu, to się nie będzie kroczyło do przodu.
Lezę więc, nie patrząc na gulę, a ona zignorowana, odchodzi
I o to chodzi..ale rym :D






niedziela, 4 sierpnia 2019

Cd...

Ciąg dalszy duszy hulania...

OSZOŁOMIONA, to słowo idealnie odzwierciedlało mój stan około-spotkaniowy.

Radość i wdzięczność idą przede mną.😇
Dziękuję WAM,
że zechcieliście być i dzielić ze mną moją radość.
Uświęciliście swoją obecnością moją drogę.
DZIĘKUJĘ🙏DZIĘKUJĘ🙏DZIĘKUJĘ🙏

 Prawie jak... Metro-Goldwyn-Mayer 
 



piątek, 2 sierpnia 2019

Hulaj dusza, piekła nie ma


Dziś wielkie wydarzenie. Wielkie i znaczące, szczególnie, że jeszcze w energii księżycowego nowiu (01.08.2019). Niech tam sobie każdy myśli co chce. Księżyc, to moc. Żyjemy zgodnie z jego fazami.
Ale przecież nie o księżycowych fazach...

Dziś mój D jak DEBIUT.
Odhaczam z mojej Mapy Marzeń, kolejny punkt.
Bo takie właśnie miałam marzenie...spotkanie autorskie w Empik. Moje spotkanie.

Ewa Maja Maćkowiak | Empik Manufaktura


Czy mam stracha?
Mam i to jeszcze jakiego.
Ale w końcu to nasz obrońca i jest po to, żeby nas chronić. Pilnuje, żebyśmy nie wyszli ze swojej strefy komfortu. Żebyśmy stali tam gdzie bezpiecznie, żebyśmy byli w tym co znamy.
I słusznie, niech nas pilnuje. No.



Ale ja swojemu staremu druhowi wytłumaczę, że się cieszę jak nie wiem co, że się o mnie troszczy, lecz... chcę dać mu odrobinę wolnego. Lato jest, każdemu się urlop należy, prawda? Prawda.
So(ł).
Wysyłam więc przyjaciela na wczasy, zapewniając, że świetnie wykonuje swoją robotę, że go doceniam, ale musi odpocząć, żeby mógł mnie dalej tak...prowadzić. Że absolutnie sobie poradzę i że mi baaardzo dziękuję. Będę mu dziękować i zapewniać, że będzie dobrze, aż się w końcu na te wczasy wybierze.

A ja wtedy hulaj dusza, piekła nie ma.
Żadnego jąkania. Żadna tam ze mnie królowa samogłosek nie będzie. Żadna trema, mnie jeść nie będzie (choć nie powiem, apetyczna jestem), ale jak to mówią... nie dla psa kiełbasa, ( choć to chyba nie trafione, bo czemu temu psu kiełbaski żałować, co?).

No to ty mój druhu odpoczywaj na wczasach, a choćby i w tych góralskich lasach...
a ja będę SIĘGAŁA PO SWOJE.