As w rękawie.

 Szczęście… dla każdego, co innego. Dla mnie to spokój w głowie.

Jak człowiek potrafi łapać chwile… wyłuskiwać z dnia to, co najlepsze, a potem z tego dobry nastrój zaplatać…

Pewnie każdy miał okazję nosić na swoich barkach cudze problemy, a jeśli do tego dodamy te, które są nasze, to się okazuje, że dźwigamy więcej, niż możemy unieść. Od tych ciężarów plączą się nogi. Upadamy, ale ważniejsze jest to, że wstajemy. Stawiamy się do życia. Uczymy się szczęścia (pomimo) tak jak będąc dziećmi uczyliśmy się chodzenia. Stawiamy dalej krok za krokiem...

I to jest właśnie to, chwytać chwile szczęścia, bo ono jest jak motyl, przysiądzie, zatrzepie skrzydłami, by za chwilę zerwać się do lotu. Jest ulotne i krótkie... dlatego kiedy skupiamy się na smutku, możemy je przegapić. To tak, jakby zamykać oczy, widząc pięknego motyla.

Szczęście może przybrać różne oblicza... ma postać płatków śniegu, opadających na wystawioną dłoń. Spacerów wśród drzew, nowej fryzury, rozmowy z sąsiadką...

 Szczęście… dla każdego, co innego. Jak człowiek potrafi łapać chwile… wyłuskiwać z dnia to, co najlepsze, a potem z tego dobry nastrój zaplatać…

Dobrze jest łapać takie momenty, dokumentować, by mieć mocne argumenty, kiedy przyjdzie chęć do narzekania...wyjąć Asa z rękawa.

 

Zbieracie chwile i zaplatacie z nich warkocze dobrego nastroju?


Bilans dnia: sesja zdjęciowa.

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz