ŚWIATŁO, NOSZĘ JE W SOBIE.
Blask nie jest odbity, mieszka we mnie.
Jestem światłem.
Blask nie jest odbity, mieszka we mnie.
Jestem światłem.
Jestem źródłem.
1 lutego2020 Sabat Imbolc – celtyckie święto światła i spełnienia marzeń.
Dzień ten zwiastował odejście zimy i obwieszczał pobudkę Matki Natury i zapowiadał
nowe początki. Tego dnia, magia nabiera szczególnej mocy, staje się nadzwyczaj silna, co przekłada się na spełnianie wypowiadanych życzeń. To czas odświeżania. Podczas trwania sabatu sprzątano dokładnie domy i
zagrody, by następnie móc symbolicznie oczyścić sobie wodą ręce, nogi i
głowę(w ten sposób przygotowywano się na nadejście wiosny i nowego,
lepszego życia). Rozpalano ogniska, aby ogień
mógł strawić to co stare, złe i niepotrzebne. Po zmroku domy przepełnione były zapachem wosku i palonych świec, w celu uczczenia
odradzającego się Słońca.
Słowem, podczas tego magicznego czasu oczyszczano swoją duszę, ciało i otoczenie.
Jednym ze zwyczajów święta ognia,
było tworzenie krzyża bogini Brigid, który był symbolem
ochronnym. Pleciony był najczęściej z sitowia, słomy lub trzciny. Wywieszano go w oknie lub nad drzwiami. Sprowadzał on na
rodzinę łaskę bogini i oczywiście chronił przed złymi mocami.
Bogini domowego ogniska Brygida, która jest boginią ognia i płomieni, zmian, poezji i inspiracji,
transformacji, mądrości, kowalstwa i ognia kuźni, zdrowienia,
kreatywności, wody, proroctwa, edukacji i nauki. Jest także boginią
narodzin.
Błogosławienie nowych projektów – Imbolc to sabat
niosący zmiany, dlatego skupię się na planowaniu nowych
pomysłów i uwolnieniu się od starych, wstrzymujących od robienia
postępów.
Niech się stanie światło.
Dziś celebruję,"po-czaruję" i ja.
Dom jak należy wysprzątany.
Ciało woda obmyte.