piątek, 1 stycznia 2021

Do Siego Roku

 00:00 - uchwyciłam ten moment, taka tabula rasa


I tak nastał Nowy Rok.

Wszędzie podsumowania, postanowienia. 

Nie sumuję, bo bilans nie wyszedłby na przysłowiowe zero.

Nie postanawiam, bo nie ma nic gorszego, jeśli się postanowień (z różnych przyczyn) nie dotrzyma. Na łeb, na szyję spada motywacja, a to dobrze nie rokuje... zapewniam.

 

 

Ale za to wysłałam ważny list.... w odległe rejony, a jednak bardzo bliskie. 


Jak co roku, oglądałam

Koncert Noworoczny z Filharmonii Wiedeńskiej.
Uczestniczę w tej UCZCIE od lat. Dziś również przepłynęła przeze mnie muzyka... 
Dotknął mnie jednak brak publiczności, wiem, są większe problemy, ale to było poruszające.
Marsz Radeckiego bez oklasków publiczności rozłożył mnie na łopatki.
Jednak, jak co rok dyrygowałam wraz z mistrzem i wyklaskiwałam ostatni utwór i nie spodziewałam się, że popłyną mi łzy... popłynęły.

Piękne życzenia ( przesłanie i prośba, by politycy szanowali sztukę i twórców) złożył dyrygent. 
Mam nadzieję, że się te słowa w ciało zmienią!!!
 

 
 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz