wtorek, 15 maja 2018

Za marzeniami choćby... "Na koniec świata"


W takie dni, nawet choroba nie odbierze mi radości.
To co, że kamień, to co, że dokucza. Nałykałam się "drażetek" i przeżyłam.
Dziś nów. Ten dzień jest dla mnie wyjątkowy.
Dziś zawędrowała do druku moja książka. I dziś Wydawca zapowiedział ją na swojej stronie.
Hip, hip, hura!

A teraz...
tableteczki i oddaję się marzeniom sennym.
Jak myślicie, o czym będę śnić?









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz