Chyba się cieszę...
Choć w zasadzie nie chyba, tylko po prostu cieszę się!
Wiem, że "modne" jest robienie podsumowań.
Nigdy nie robiłam, owszem zdarzyło mi się zrobić postanowienia noworoczne ( nie trza pytać czy dotrzymanych, bo kłamać i nie umiem i nie lubię), ale podsumowań nie robiłam.
Może tym razem będzie inaczej. Spróbuję.
Czy 2019 rok kończę z poczuciem, że uczyniłam wszystko by był wyjątkowy i wart zapamiętania?
I tak i nie.
Łatwy ten gość nie był... Ale nie będę się skupiała na brakach.
Z pewnością 2019 uradował mnie drugą książką i w znacznej mierze to Wy - Czytelnicy
mieliście na to wpływ.
Czytaliście (i nadal czytacie! ) zarówno moją debiutancką, jak i jej drugą część.
To jest dla mnie bardzo ważne. Każde Wasze dobre słowo na ich temat.
A tych dobrych słów było wiele.
Dziękuję💖
Pamiętam kiedy ją pisałam. To był bardzo trudny czas. Czas choroby, która zabrała mi dużą część życia. Już traciłam nadzieję, że ją skończę. Cierpienie nie uszlachetnia, zapewniam!
Miewałam słabsze chwile, w których bałam się, nikt nie będzie chciał jej czytać.
A Wy ją czytacie! I polecacie innym! Dziękuję Wam za to, nieskończenie.
To niesamowite, że tak bardzo zaufaliście nikomu nie znanej autorce!
💖💖💖
Wasze wiadomości, opinie, recenzje - dodają mi skrzydeł.
Moi krajanie Paulina Płatkowska i Zbigniew Zamachowski napisali mi rekomendację do książki, łał!
Spełniłam swoje marzenie...
Mam swój gabinet, a w nim prawdziwą biblioteczkę 😁 i fotel.
To tam będą powstawały nowe powieści.
Jedno marzenie spełniły mi moje dzieci, zabrały mnie na Koniec Świata.
Ależ to piękne miejsce, mogłabym tam zamieszkać.Ach!
O, zapomniałabym, a to bardzo ważne przecież, spotkanie w Empiku.
Rozmowa w Radio Łódź.
Kilka rozmów-wywiadów na łamach gazet.
Dla mnie to wielka rzecz, na prawdę wielka!
Więcej grzechów nie pamiętam, ale jeśli się przypomną, dopiszę.
Teraz czekam na 2020 rok, na...
MÓJ ROK!