wtorek, 1 maja 2018

Nie ma to tamto.

Gdyby kiedyś, ktoś lub też ktoś, kiedyś, powiedział mi, że będę blondynką, która będzie najprawdziwszym odcieniem czerwieni malował usta, jak się zapewne domyślacie, kazałbym mu się śtuknąć w łepetynę. No i gdyby ktoś, kiedyś powiedział mi, że zapałam do różnych takich działań, zmierzających w kierunku artystycznym... kazałabym mu jak wyżej, czyli śtuknąć się w...
Przecież chciałam być nauczycielką, bibliotekarką, pielęgniarką, no i Marylą Rodowicz.
Był też etap, że i habit mnie kusił, (ale dobrze, że się zakochałam).
Owszem pisać lubiłam od zawsze, (do tej pory zeszycików, karteczków mam trylion i wszędzie) ale żeby mi ma myśl przyszło, że aż tak. Dlatego gdyby mi ktoś, kiedyś powiedział, że będę pisała książki, to wiecie...(jak wyżej).

No, a jak się już w tym pisaniu rozbrykałam, to... zamarzyłam, co by moje książki znalazły się na półkach księgarni, a jeszcze bardziej pod strzechami. A jeszcze lepiej w Waszych domach, bo strzechy to teraz na restaurantach przydrożnych.

W czerwcu ukaże się moja książka, nakładem Wydawnictwa Szara Godzina. Czy to nie jest cudowne? Jest cudowne. Trzasnę sobie zdjęcie w Empiku. To było jedno z moich marzeń, nie zdjęcie ale książka na półkach Empików w calusiej Polsce. A skoro już książka na półce, to przecież zdjęcia sobie żałowała nie będę. To do sfotografowania...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz