sobota, 11 kwietnia 2020

WielkaNoc.

Moja wsobność nie ucierpiała na odosobnieniu.
Jedynie droga do taty i syna boleśnie zamknięta.
Życie toczy się w zupełnie innym rytmie, jakby w z w o l n i o n y m tempie.
Kruchość naszą obnażył ten wirus.
Odkrył, przypomniał, oddzielił sprawy ważne od ważniejszych.
Ja pamiętam czas, dużo czasu...
na pracę, pieluchy tetrowe, pralkę franię, własnoręcznie przecierane zupki, spotkania w małych i większych gronach.

Wirus nas zatrzymał...


Zegar na Ratuszu zatrzymał wskazówki,
jakby się chciał zapytać każdego,
- czy może goni cię ważna sprawa?
- czy gdzieś się spieszysz drogi kolego?
Mogę poradzić ci tylko tyle,
Zatrzymaj się jak ja …
choć na chwile.
I pomyśl, jak ten czas po woli ucieka.
Człowiek goni czas,
Czas goni człowieka.


Może właśnie wróciliśmy do normalnego trybu... życia?

Tylko ten lęk o życie...właśnie.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz