Jedynie droga do taty i syna boleśnie zamknięta.
Życie toczy się w zupełnie innym rytmie, jakby w z w o l n i o n y m tempie.
Kruchość naszą obnażył ten wirus.
Odkrył, przypomniał, oddzielił sprawy ważne od ważniejszych.
Ja pamiętam czas, dużo czasu...
na pracę, pieluchy tetrowe, pralkę franię, własnoręcznie przecierane zupki, spotkania w małych i większych gronach.
Wirus nas zatrzymał...
Zegar
na Ratuszu zatrzymał wskazówki,
jakby
się chciał zapytać każdego,
-
czy może goni cię ważna sprawa?
-
czy gdzieś się spieszysz drogi kolego?
Mogę
poradzić ci tylko tyle,
Zatrzymaj
się jak ja …
choć
na chwile.
I
pomyśl, jak ten czas po woli ucieka.
Człowiek
goni czas,
Czas
goni człowieka.
Może właśnie wróciliśmy do normalnego trybu... życia?
Tylko ten lęk o życie...właśnie.